wtorek, 3 stycznia 2017

Przodkowie Królowej Elżbiety II - Cecha przez pokolenia

Stare zdjęcia rodzinne dla genealoga są niemalże świętością. Może on nie tylko dowiedzieć się jak wyglądał dany przodek, ale również dostrzec podobieństwa rodzinne między pokoleniowe. Niestety w Polsce mało kto ma zdjęcia, które mają 100 i więcej lat, głównie przez ubóstwo, brak dostępu do aparatu z przyczyn różnych, czasem nawet przez to, że żyli przed wynalezieniem aparatu :) . A teraz wyobraź sobie drogi genealogu, że masz możliwość poznania wizerunku swoich wszystkich przodków, nawet tych którzy żyli np. w XVI wieku! I możesz w formie zdjęć czy obrazów poznać swoją dawno żyjącą prababkę? Raczej większość z nas nie ma takiej możliwości. Ale jest ktoś to bez problemu ma wgląd do wizerunku swoich przodków, nawet z dokładnym opisem! 

Monarchowie ! 

Dla mnie możliwość spojrzenia na zdjęcie mojego prapradziadka jest czymś po prostu cudownym. Jest on jest tak bardzo podobny do swojego wnuka, a raczej wnuk do niego, że gdy znalazłam to zdjęcie to przez prawie pół roku było ono umieszczone w folderze "dziadek". Dopiero jego prawnuczki pokazały mi drobną różnicę w ich wyglądzie. Dlatego gdy patrzę na rodzinę Królowej Elżbiety II to jest to po prostu miód na moje serce. 

Królowa Elżbieta II posiada cechę bardzo charakterystyczną w rodzie, a konkretnie lekko wyłupiaste oczy. Teraz, gdy jest już staruszką, niektórzy mogą nie zwrócić nawet na to uwagi, ale polecam obejrzeć jej zdjęcia z młodości. Elżbieta II dzięki temu, ze pochodzi z rodziny królewskiej, to podobizny jej dziadków, pradziadków, praprapradziadków są ogólnodostępne. Dzięki temu mogłam tą charakterystyczną dla niej cechę zaobserwować i dowiedzieć się od kogo ona się wzięła :) Jestem oczywiście świadoma tego, że ciężko w 100% stwierdzić skąd mogłaby ta cecha pochodzić, ponieważ częste małżeństwa w rodzinie ( np. małżeństwa kuzynów) doprowadziły do tego, że ta cecha występować może nawet na poziomie teść-zięć.  

 

Swoją cechą odziedziczyła od swojego ojca - Króla Jerzego VI Windsor

Ten zaś od swojego ojca - Króla Jerzego V
Jerzy V dostał tę piękną cechą od swojej pięknej matki - Księżniczki Aleksandry Duńskiej
A ona dostała ją od swojego ojca Księcia Chrystiana IX
A Książę Chrystian IX od swojej matki Księżniczki Luizy Karoliny 
Córka Księżniczka Luiza Karolina dostała tę cechę od swojej mamy Księżniczki Luizy Oldenburg
Ta zaś dostała ją od swojej ojca Króla Fryderyka V Oldenburg
A oto ta cecha u jego ojca - Króla Chrystiana VI Oldenburg
Ten zaś dostał ją od swojej matki - Królowej Ludwiki meklemburskiej
A oto jak wyglądała matka Królowej Ludwiki meklemburskiej - Księżniczka Magdalena Sybilla
A to jej mama - Księżniczka Maria Elżbieta Saska

I to ostatnia przeze mnie ukazane podobieństwo, ponieważ później ta cecha gdzieś się rozmywa, zanika. Niekiedy ta cecha jest mniej, niekiedy bardziej widoczna, ale nadal możliwa do wyłapania.
Uwielbiam patrzeć na te zdjęcia, a zwłaszcza doszukiwać się innych podobieństw. 
 Dziękuję za uwagę ;)

Justyna





6 komentarzy:

  1. :) Żeby tak można było odszukać podobizny naszych "szarych" przodków tyle wieków wstecz ;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie drzewowspomnien.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że każdy, nawet nie-genealog by tak chciał :))

      Usuń
  2. Niestety, namalowanie portretów było równie kosztowne, co ekstrawaganckie. Przynajmniej w mojej rodzinie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To takie marzenie genealoga, by każdy z naszego rodu miał swoje zdjęcie/portret, ale tak naprawdę w większości przypadków jest to awykonalne.

      Usuń
  3. Mówiąc o portretach pozostajemy w wąskiej grupie osób uprzywilejowanych, zamożnych ... niestety dla większości społeczeństwa wywodzącego się ze stanu włościańskiego, ewentualnie drobnomieszczańskiego namalowanie portretu było niedostępne, nikt nawet nie marzył o tym, bo i po co? ;) Były inne problemy dnia codziennego ... co innego szlachetnie urodzeni - inny świat, inne problemy, marzenia zgoła odmienne i innej rangi i nie mówię tutaj o licznej szlachcie zagrodowej, rozdrobnionej, cząstkowej bo Ci borykali się z problemami takimi samymi jak zwykli włościanie, ale chodzi o dobrze sytuowane rodziny szlacheckie - kto z nich się wywodzi ma duże szanse zobaczyć jak wyglądał jego pradziad w 6, czy 7 pokoleniu, ale czy dużo jest takich osób? Patrząc na ogół społeczeństwa - nie tylko naszego - gros z nas wywodzi się ze stanów niższych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety jest to niemożliwe. Niekiedy genealodzy posiadający szlachetnie urodzonych przodków nie posiadają ich wizerunków.

      Usuń